Interesująca podróż po mniej znanych, ale bardzo uroczych zakątkach Danii :).

Maria Gonta – turystka „z urodzenia”, skażona genetycznie bakcylem zwiedzania, noszona przez Rodziciela w plecaku, zanim jeszcze nauczyła się chodzić zabrała Zapieckowiczów w b. interesującą podróż po mniej znanych, ale bardzo uroczych zakątkach Danii.

Dania, to kraj:

wyspiarski – lądowa granica wynosi tylko 68 km; znany na świecie jako kraj mostów; nizinny – średnia wysokość 30 m n.p.m.; hulających wiatrów, a tym samym farm wiatrowych stojących najczęściej w morzu, które produkują 40% potrzebnej energii elektrycznej oraz raj dla lubiących surfować — linia brzegowa Danii to ponad 7000 km plaż, fiordów i zatok; z niewielkim — 16% — zalesieniem; z 5 miastami o ludności  przekraczającej 100 tys. mieszkańców; bezpieczny; b. przyjazny dla turystów; stawiający na rowerzystów, którzy są traktowani jak „święte krowy” – sieć dróg rowerowych wynosi ponad 10.000 km; stawiający na ekologię; z językiem niepodobnym do żadnego innego — pozostali Skandynawowie nazywają go po prostu „chorobą gardła”; z magicznym słowem „hygge”, które oznacza miłą i przytulną atmosferę (jest ono trudne do przetłumaczenia na język polski)…

Duńczycy cenią sobie ciepło domowego ogniska, czego symbolem jest palenie świeczek podczas posiłków. Ciekawostką jest, że zużycie świeczek w tym kraju na jednego mieszkańca jest prawdopodobnie najwyższe na całej Ziemi.

Dania jawi się jako oaza spokoju i dzikiej przyrody: malownicze wioski, piękne pola uprawne,  zabytkowe miasteczka, w które wkomponowano nowoczesność, nie burząc tradycji pielęgnowanej od wielu lat, czystość, duża ilość owiec, koni, malw i wrzosów…

Marysia posiada dar opowiadania, więc jej opowieść, poparta dużą wiedzą przekazana była w sposób bardzo interesujący i pięknym językiem.

Fot. Andrzej Haegenbarth

Dodaj komentarz